czwartek, 5 marca 2015

Patchworkowe podkładki

Zaczęłam kilka projektów na raz, w międzyczasie wielkie porządki i pokazywane wcześniej recyclingowe uszytki, i tylko żal, że doba jak zwykle nie chce trwać dłużej. Dzisiejszy wpis to trochę takie przedłużenie porządków. Trochę się nam zużyła walizeczka, w której  przechowujemy nasze "rodowe" gościnne sztućce. A że myślałam już wcześniej o podkładkach na stół, to postanowiłam wykorzystać pomysł do oddzielenia warstw sztućców w walizce. Niemniej to co uszyłam mogłoby też z powodzeniem służyć we właściwy sposób, czyli jako podkładki stołowe, choć może raczej kuchenne niż salonowe. Oczywiście, jak to ja, nie chciałam uszyć czegoś prozaicznego, wymyśliłam ambitnie patchwork. Po zaledwie chwilę trwającym spotkaniu z heksagonami (swoją drogą mam nadzieję na więcej), przygodzie z seminole, zaprojektowałam sama wzory i zaczęłam szyć. Sami pewnie zobaczycie, że jeszcze muszę pewne rzeczy przećwiczyć i na pewno jeszcze starannej rozprasować, no i znaleźć sposób na napięcie całości przed lamowaniem, to jednak chyba mogę pokazać moje pierwsze patchworkowe prace. A może Wy mi podpowiecie Wasze sprawdzone sposoby, bo przecież od kogo najlepiej się uczyć, jeśli nie od bardziej doświadczonych.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zechciałeś być moim gościem. Proszę zostaw po sobie ślad.
Thank you you want to be my guest. Please post a comment.