poniedziałek, 12 stycznia 2015

Portfel

Zawsze chciałam uszyć jakiś portfel. Zwłaszcza teraz, kiedy za oknem szaro, buro i ponuro myśl o wakacjach, słoneczku jest szczególnie miła. I w takiej sytuacji lekki tkaninowy portfel, zamiast tego codziennego  jest szczególnie praktyczny. Na razie na te upragnione dni trzeba poczekać, więc może chociaż zacząć od szycia takiego portfela.

Samo szycie sprawiło mi trochę trudności, zwłaszcza na początku, ale też znacznie więcej przyjemności. Skąd trudności? Wymyśliłam sobie, jaki ten portfel ma być, jakie kieszonki, jaki materiał, żeby był nie za duży, ale też nie za prosty, nie za dziecinny. No i się zaczęło... No dobra, na początek nie za duży tzn .zgrabny. Ale rozmiaru kart bankowych nie zmienię, nie wiem czemu, no i już, mam jeden przymusowy wymiar. No dobra kieszeń na banknoty, najprostsza chyba, ale co dalej... co z monetami? Kieszonka, ale jaka? Jeśli będzie za płaska to sami wiecie, co się stanie z większą ilością bilonu. A u mnie to czasami albo pustka, albo taki urodzaj, że może czas zarabiać na metalach kolorowych... No dobra, nie płaska kieszonka na bilon, to jaka? Trochę kombinowania, a potem to już górki, reszta to sama przyjemność. Efekty oceńcie sami.


Największa przyjemność, no i chyba efekt też, to haft. Drobny dodatek, ale nadaje charakteru całości. Jak widać całość portfela wykończona czarną lamówką, prostota i elegancja. Portfel zapinany jest na rzep.



A teraz wnętrza, podobne, ale jednak inne.



Na koniec modyfikacja powyższego wykroju.Z innym zapięciem, w innej kolorystyce, ale nie mniej ciekawy. Zwłaszcza, że może stanowić wakacyjny komplet (taki był mój zamysł)  z kosmetyczką i chustecznikiem. Mam nadzieję, że obdarowanej osobie się podoba cały komplet.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zechciałeś być moim gościem. Proszę zostaw po sobie ślad.
Thank you you want to be my guest. Please post a comment.