czwartek, 19 stycznia 2017

Kuchenka dla dzieciaków

Ostatnio rzadko tutaj piszę, częściej wymyślam coś dla dzieciaków, po drodze święta..., no i nasza Najmłodsza ma zazwyczaj inne plany. Co tam mama ma dłubać, pisać, jakieś fotki robić, skoro Ona jest najważniejsza. Jednak wykorzystałam chwilę i udało się mi stworzyć kuchenkę dla dzieci. Długo już mi chodziła po głowie, bo córcia całkiem niezłe wyposażenie posiadła, co to się raczej walało po skończonej zabawie. Po prawdzie trzeba przyznać, że sprzątać za każdym razem od zabawy do zabawy ... nuda. A teraz to i o porządek łatwiej. Wystarczyły kartonowe pudła, opakowania po lodach, zużyte płyty CD, trochę okleiny i mnóstwo inwencji i  jeszcze więcej... cierpliwości.

Tak się prezentuje bez ruchomego wyposażenia

A tu już z kuchenną zastawą. Prawda, że wygląda nieźle? A w piekarniku - z szybką, jak w prawdziwym - zmieszczą się nawet dziecięce tacki i można się bawić w pieczenie pierniczków.


I tylko nie wiem, kto jest bardziej zadowolony, ja czy dzieciaki. Mnie rozpiera duma i nadzieja, że wreszcie nastanie porządek, a dzieciaki w końcu mogą bardziej konstruktywnie się bawić. Gdyby tylko jeszcze, nasza raczkująca Latorośl nie przeszkadzała w zabawie...