wtorek, 31 marca 2015

Delikatne koszyczki wielkanocne

Chwaliłam się już, że zaczęłam swoją przygodę z papierową wikliną? Niedługo pokażę co stworzyłam, choć widać, że dopiero się uczę. A skoro powstał temat wiklinowych koszyków, a nie jestem jeszcze odpowiednio przygotowana (czytaj nauczona/"naumiana"), no to na razie papierowy. I to od razu dwa, bo nie mogłam się zdecydować, który fason ładniejszy. A jak Wy myślicie?
Tutaj pierwszy z dużym wycięciem i małym jajeczkiem 3D z poprzedniego postu.A inspirację znalazłam tu



Tutaj bardziej zabudowane boczki daję większą możliwość zdobienia. I jak tu się zdecydować?




Życzę wszystkim zdrowych, spokojnych świąt Wielkiej Nocy spędzonych w gronie najbliższych, by przyniosły radość i wiosnę w sercach.


wtorek, 24 marca 2015

Jajo wielkanocne 3D

Tak mi się spodobało wycinanie, zwłaszcza, że tworzymy z dzieciakami różne dekoracje, o których możecie poczytać tutaj, więc pokusiłam się o ładne dekoracje na wielkanocny stół. A jak mi się udało oceńcie sami.
Na początek papierowe wycinanki jajek 3D (inspirację znalazłam tutaj).



 A na dodatek małe jajeczka 3D, wykonane różnymi technikami w towarzystwie kurczaka i zająca.

Tymi jajkami jestem zauroczona, szczególnie tymi wycinanymi. Tak więc to nie ostatnia moja praca tego typu i już dzisiaj zapraszam na wycinankowe koszyczki. A jak Wam się znudzi już takie kreatywne działanie i dopadnie chęć na przekąskę zapraszam  wkrótce na drożdżowe zajączki na moim drugim blogu.
Pozdrawiam


sobota, 21 marca 2015

Wielkanocne kartki

Ostatnio pokazałam kartki wielkanocne z haftem matematycznym, ale podziwiając prace blogowiczek i blogowiczów zamarzyły mi się kartki w innym stylu. Starałam się ponownie, co wcale nie jest łatwe, aby kartki przedstawiały Tego, który jest Najważniejszy, albo chociaż pozostawały w duchu i symbolice świąt.






poniedziałek, 16 marca 2015

Kartki wielkanocne z haftem matematycznym

Znowu mam zaległości w pisaniu bloga, czytania Waszych blogów i tysiąc pomysłów do zrealizowania. Zaczęłam zabawę z papierową wikliną, ale nawet nie mam kiedy wykończyć tego co zaczęłam i pochwalić się moimi pierwszymi plecionkami. Do tego jestem na etapie wymyślania kroju sweterków dzierganych dla dzieciaków, a może i dla siebie... się uda. W końcu, zgodnie z przysłowiem szewc bez butów chodzi. To wszystko na pewno pojawi się tutaj, ale... czas na przygotowania do Wielkanocy. Nie wiem czemu, ale święta coraz bliżej. Zaczęłam od przyjemnych rzeczy, czyli kartek. I choć miałam wielką chęć na haft krzyżykowy, to z braku czasu na wymyślenie (i wykreślenie-wyliczenie) wzorów, ograniczyłam się do haftu matematycznego. Starałam się przy tym, by kartki oddawały sens Wielkanocy i przypominały Chrystusa Zmartwychwstałego.






Czy Wam też podoba się prostota i ten urok bieli?


czwartek, 5 marca 2015

Patchworkowe podkładki

Zaczęłam kilka projektów na raz, w międzyczasie wielkie porządki i pokazywane wcześniej recyclingowe uszytki, i tylko żal, że doba jak zwykle nie chce trwać dłużej. Dzisiejszy wpis to trochę takie przedłużenie porządków. Trochę się nam zużyła walizeczka, w której  przechowujemy nasze "rodowe" gościnne sztućce. A że myślałam już wcześniej o podkładkach na stół, to postanowiłam wykorzystać pomysł do oddzielenia warstw sztućców w walizce. Niemniej to co uszyłam mogłoby też z powodzeniem służyć we właściwy sposób, czyli jako podkładki stołowe, choć może raczej kuchenne niż salonowe. Oczywiście, jak to ja, nie chciałam uszyć czegoś prozaicznego, wymyśliłam ambitnie patchwork. Po zaledwie chwilę trwającym spotkaniu z heksagonami (swoją drogą mam nadzieję na więcej), przygodzie z seminole, zaprojektowałam sama wzory i zaczęłam szyć. Sami pewnie zobaczycie, że jeszcze muszę pewne rzeczy przećwiczyć i na pewno jeszcze starannej rozprasować, no i znaleźć sposób na napięcie całości przed lamowaniem, to jednak chyba mogę pokazać moje pierwsze patchworkowe prace. A może Wy mi podpowiecie Wasze sprawdzone sposoby, bo przecież od kogo najlepiej się uczyć, jeśli nie od bardziej doświadczonych.






poniedziałek, 2 marca 2015

Recyclingowe spodnie

Porządków domowych ciąg dalszy. Wyciągam wszystko z szaf i segreguję na przydatne, nie przydatne i do recyclingu. I tak powstaje kolejny post. Mężowskie koszule dżinsowe są idealnym materiałem na recyclingowe spodnie. Pierwotnie miały służyć synkowi, jednak po kilku perypetiach i małych modyfikacjach przeszły na własność córci. Fronty koszuli posłużyły jako przednie części spodni, a resztki granatowego dżinsu posłużyły jednocześnie jako "przedłużki" i ozdoba spodni. Dodatkowa aplikacja, może nie jest idealna, ale dzieciakom się podoba. Myślę, że jeszcze może uda się wykorzystać ten sposób na przedłużenie życia spodni, z których dzieciak wyrośnie. A Wam jak się podoba?