poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Sztruksowa spódniczka z kwiatkiem

Na fali szycia sztruksu stworzyłam jeszcze spódniczkę, w tym samym kolorze co ostatnia sukienka. Wykrój znalazłam w "OTTOBRE" nr 4 z 2008 r. Oczywiście nie obyło się bez małych modyfikacji, ale najważniejszą wprowadziłam dopiero po uszyciu prawie całości. Można powiedzieć rzutem na taśmę.., bo pruć strasznie nie lubię i jak nie muszę, to nie pruję. Uznałam, że dla tak małej dziewczynki (niecałe dwa latka) lepsza jest jednak spódniczka na gumce. Co okazało się prawdziwe, chociaż dziś przyszyłabym gumkę jeszcze inaczej.
Tym razem modelka współpracowała trochę lepiej, więc możecie zobaczyć jak układa się całość.

Sztruksowa spódniczka / Corduroy skirt

Tu jeszcze widok z boku, na kieszonki i aplikacje.

Sztruksowa spódniczka / Corduroy skirt

A teraz w zestawie z sweterkiem pokazanym tutaj.

W zestawie ze sweterkiem / Outfit: skirt and jacket

A teraz szczegóły. Mówiłam już wcześniej, że znalazłam tkaninę idealną do łączenia z tym sztruksem, a chciałam wykorzystać ją do maksimum. Poznajecie, to te same kwiatki.
Tutaj jako wewnętrzna strona paska i wykończenie rozporka
Podszewka / Lininig

A teraz jako małe kwiatki w aplikacji na kieszonce

Kwiatowa aplikacja / Floral applique

Aplikacja na kieszonce z zakładkami / A pocket with overlaps and applique

Dopiero w takim powiększeniu zauważyłam, że kieszeń wygląda na krzywo przyszytą. A nie jest! To po prostu kieszeń o rozszerzającym się ku górze kroju. Ale przy prążkach sztruksu wygląda na krzywiznę. Zostaje Wam uwierzyć mi na słowo. Najważniejsze, że na modelce tego właściwie nie widać, a uwagę przyciągają ozdobne zakładki.


sobota, 26 kwietnia 2014

Sztruksowa sukienka


Lubię sztruks i tę mieszankę elegancji i wygody ubrań sztruksowych. Z miłością do szycia sztruksu już bym nie przesadzała, bo jednak trochę pyli...No ale czego się nie zrobi dla odpowiedniej kreacji. Pokazywałam już wcześniej,  tutaj, spodnie mojego synka z czarnego, gruboprążkowanego sztruksu, ozdobione ciuchcią własnoręcznie wyhaftowaną. Podobał mi się krój tych spodni, podwójne kieszenie, szersze nogaweczki, coby nawet w mroźną zimę rajtuzki się pod spód zmieściły, a mój niespełna czterolatek nie zmarzł.
Oczywiście dla równowagi musiałam uszyć coś i córeczce. Wybrałam prosty krój sukienki zapinanej na ramionkach. Tym razem wykrój powstał na bazie ubranek, które mieliśmy. Trochę czarowania i wyszedł nawet niezły wzór. Materiał sztruks, a kolor... no sami powiedzcie jak mam go nazwać. Podoba mi się bardzo, ale konia z rzędem temu ( o nie, sorry, konia ani tym bardziej rzędu nie mam), kto umie go określić.

Widać, że córcia delikatnie mamusi sugeruje: kończ waść... Żeby chociaż współpracowała, bo złapanie jednocześnie obiektu i ostrości graniczyło z cudem.

Odszycie dekoltu i pach zrobiłam z kwiecistej bawełny. A resztki z tego wykorzystałam jeszcze później, no przecież nic nie może się zmarnować. Ale o tym w następnym wpisie. Odszycie wykonałam "po mojemu", tzn. tak jak popodglądałam metodę na różnych wykrojach. Całość wydaje się dla siebie stworzona.
Odszycie dekoltu i pach / Linen


Oczywiście również dla równowagi, a może z sentymentu do haftu, wyszyłam dla córci to:

Haft / Embroidery

Pewnie specjaliści od haftu znajdą niejeden powód to stwierdzenia "to można zrobić ładniej", ale ja jestem bardzo zadowolona ze swojego dzieła. Grunt to moja przyjemność podczas szycia, no i ten efekt. Sami widzicie, nic dodać, nic ująć.


środa, 16 kwietnia 2014

Kartki Wielkanocne

Ostatnio często przeglądałam, nie wiem czemu, chyba jakieś przeznaczenie Wasze patchworkowe projekty.  Aż mi się zamarzył jakiś własny. Więc korzystając z okazji pisankowej stworzyłam ... nie patchworkowe kartki świąteczne. Jak się zaczęłam przymierzać, to te jakoś same mi wyszły. Widać natchnienia, muzy i realia chadzają własnymi i niekoniecznie tymi samymi drogami.Ale skoro tak, to pokażę i te kartki świąteczne. Mam nadzieję, że dotarły już do swoich adresatów, no i że się spodobały.

Wesołych Świąt Wielkiej Nocy!!!
Happy Easter!!!






Szydełkowe koszulki na jaja wielkanocne

Szybciutko przed świętami wydłubałam jeszcze koszulki na jajka wielkanocne. Spodobały mi się, a że niewiele czasu zostało to projekty są prościutkie. Muszę w przyszłym roku pomyśleć o nich wcześniej, to może będą jeszcze bardziej subtelne.


A teraz zobaczcie schematy. Nawet jeszcze teraz uda się zdążyć na święcone z takimi koszulkami.
Najprostsze czerwone jajo.


Jak widać musimy wykonać dwa takie same kwiatki (tak najprościej), a potem łączymy środki ostatniego rzędu łańcuszków (można inaczej niż ja, hasło: łączenie motywów, elementów). Zostawiamy odpowiednio duży otwór na wsunięcie jaja. Zamykamy wszystko wstążeczką przeciągniętą przez ostatnie oczka łańcuszka w otworze.

Teraz pomarańczowe jajo. Taki sam początek i sposób łączenia.




A teraz inna ilość "płatków" - jajo zielone. Sposób łączenia obu części analogicznie jak w poprzednich jajach.



Na sam koniec zrobiłam jajo o innej konstrukcji - żółte. Tym razem jeden element na "dnie" jajka, a całość ściągnięta tasiemką.



Udanego szydełkowania.





sobota, 12 kwietnia 2014

Wielkanocni przyjaciele

Z ciekawości zrobiłam dwóch małych świątecznych rozrabiaków: kurczaka i zająca.
Kurczak powstał z dwóch żółtych pomponów, zszytych razem. Po przyszyciu dziobka i wyszyciu oczek wygląda może trochę wojowniczo, ale i tak jest słodki.
Zając wymagał trochę więcej pracy. Zasadniczą podpowiedź, jak go wykonać pomógł znaleźć oczywiście "dobry wujek Google", a znajdziecie ją na tej stronie. Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie pozmieniała. Wolę szydełkować, niż bawić się drutami, więc mój zajączek powstał na szydełku. No i wolałam wyszyć oczka i pyszczek, niż przyszywać koraliki. Może jest skromniejszy, ale moim dzieciakom podoba się bardzo. Mnie zresztą też. Oceńcie sami.




czwartek, 10 kwietnia 2014

Serwetki - ozdoba świątecznego stołu

Święta coraz bliżej. A ja kończę powoli przygotowywanie różnych prezentów i to wcale nie świątecznych. Dlaczego teraz? Bo nigdy nie wiadomo, co się wydarzy i dlaczego znowu doba powinna mieć 48 h. Na pociechę mam jedynie fakt, że właściwie spędzamy święta poza domem, więc jedynie muszę trochę ogarnąć nasze M-, upiec mazurki no i najważniejsze to spacyfikować dzieciaki. Mazurkami chwaliłam się ostatnio tutaj i już nie mogę się doczekać tegorocznych.
Przy okazji pokażę Wam moje serwetki. Aż się chce zapraszać gości.


Jak widać, bardzo proste w formie, małe kwiatuszki i mereżka. Każda serwetka ma kwiatki w innym kolorze, więc cały zestaw jest naprawdę śliczny. Prostota górą ;).


A moimi projektami pochwalę się, jak dotrą do swoich adresatów. Co niestety może trochę potrwać. Ale ja za to spokojnie, bez pośpiechu (bo to zły doradca przecież) mogę tworzyć.


wtorek, 1 kwietnia 2014

Jak przeliczyć liczbę oczek w robótce?


Piękna wiosna dookoła i moje dzieciaki ubrały sweterki wydziergane przez mamusię. Trochę to trwało, bo powstały dwa sweterki zamiast jednego. A dlaczego? Z lenistwa. Wybrałam sobie wzór, pokażę Wam fragment oryginału. Przepraszam, że nie podam dokładniejszych namiarów, ale ich nie znam. Dostałam schemat w takiej formie, w jakiej ją prezentuję.  Jeśli ktoś zna źródło, bardzo chętnie uzupełnię dane.
oryginalny wzór / original pattern

Wracając do tematu, sweterki powstały dwa, z lenistwa, mojego oczywiście.
Posiadam w domu sporo włóczki w chłodnym, zielonym kolorku. Wymyśliłam sobie sweterek dla mojego synka z kapturkiem i zapinany na ekspres. Niestety, włóczka była odrobinę cieńsza niż oryginalna. Zrobiłam więc sweterek w większym rozmiarze, myśląc, że efekt końcowy będzie pasował. No cóż, może i pasował, ale nie do końca tak jak bym chciała. A może też i synek urósł? Odłożyłam go na później, szkoda pruć, a może będzie pasował na moją dziewczynkę, kiedy urośnie. Zrobiłam drugi, przeliczając prawidłowo oczka.W tzw. międzyczasie moja córcia urosła i wykończyłam pierwszy sweterek specjalnie dla niej. A teraz efekty mojej pracy.

dla chłopca / for boy

dla dziewczynki / for girl



A teraz moje największe skarby w swoich sweterkach



Bałam się, że będą wyglądać śmiesznie razem w jednokolorowych sweterkach. Ale jednak nie. Różne wykończenia podkreślają indywidualny charakter każdego z nich.

Pomyślałam, że nie ja jedna potrzebowałam przeliczyć sobie odpowiednio ilości oczek. Może komuś się przyda mała podpowiedź jak to zrobić. A jeśli ktoś zechce, to może zrobić własną wersję takiego sweterka. Tutaj załączam tutorial.

Pozdrawiam i życzę wszystkim takiej wiosny na co dzień, a zwłaszcza przy robótkowych zmaganiach.